Ostatnio zaskakuje samą siebie w związku z przyrządzaniem tofu, bo coś, co kiedyś było dla mnie niezjadliwe, teraz jest moim dość często używanym produktem w kuchni. Dziś kotlety mielone (nazwa dlatego, że po rozgnieceniu tofu widelcem tworzy się taka właśnie mielonka:)), gdzie główną rolę dostaje marynowane tofu Polsoi, a zwieńczeniem dzieła są tarte ziemniaki. Kotlety idealnie współgrają z pomidorowym sosem, jeszcze lepiej kiedy poleżą w nim przez kilka godzin.
tofu marynowane (kostka) od Polsoja
3 małe ziemniaki
1 mała cebula
1 ząbek czosnku
kilka kropel soku z cytryny
łyżeczka sosu sojowego
przyprawa do ziemniaka
suszone zioła
pieprz, sól
olej
1. Tofu rozgniatamy widelcem, doprawiamy solą, pieprzem i sokiem z cytryny. Dodajemy sos sojowy.
2. Cebulę i czosnek kroimy w drobną kostkę i dusimy na małej ilości tłuszczu.
3. Ziemniaki obieramy i trzemy na tarce o maleńkich oczkach, dodajemy razem z cebulą do tofu, po czym mieszamy, doprawiamy i odstawiamy na pół godziny.
4. Formujemy kotleciki i smażymy z obu stron na rozgrzanym oleju (sprawdzamy w trakcie, czy ziemniaki są miękkie w środku).
Bardzo ciekawe : ) uwielbiam wszelkie wegańskie jedzenie imitujące przynajmniej nazwą te mięsne.
OdpowiedzUsuńbardzo lubię kotlety z ziemniaków, tofu też uwielbiam, tak wiec kotlety idealne dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńRobiłam już różne kotlety z tofu, ale nigdy z tofu i ziemniaków! :) Ciekawy pomysł :)
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńZrobiłem wczoraj i nawet fajne wyszły :)
OdpowiedzUsuńto fajnie:) grunt aby było tofu marynowane, ma taki specyficzny smak w połączeniu z ziemniakami. Ja na pewno jeszcze nie raz je zrobię :)
OdpowiedzUsuń