piątek, 29 listopada 2013

ryżowe kotleciki z brokułem i fetą

Piątek wolny od zajęć równa się piątkowi z gotowaniem. Na dziś prostota nie wymagająca dodatków, gdyż wszystko, co najlepsze chowa się w jednym kotleciku.


na dwie osoby:
1 brokuł
60 g ryżu
pół kostki sera feta (ok.130 g)
1 jajko
łyżka mąki
pół łyżeczki imbiru w proszku
szczypta gałki muszkatołowej
mały ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę
pieprz, sól
olej

1. Brokuł gotujemy w osolonej wodzie do miękkości. Ryż również, lecz w osobnym garnku. Studzimy.
2. Miksujemy wszystkie składniki, doprawiamy.
3. Mokrą ręką lepimy kotleciki i wrzucamy na rozgrzany olej. Smażymy z obu stron. Podajemy z ulubionym sosem lub/i bukietem surówek.


wtorek, 26 listopada 2013

oliwa z oliwek i jej produkcja

Olej oliwkowy pochodzący z krajów śródziemnomorskich znany jest już prawdopodobnie na całym świecie. Znajduje zastosowanie głównie w gastronomii, ale również w przemyśle kosmetycznym.

Oliwę można podzielić na trzy kategorie jakościowe:
1. Pierwsza kategoria to oliwa z pierwszego tłoczenia, nazywana najczęściej extra vergin – oznacza to, że produkt jest w 100 % czystym sokiem z oliwek. Taka oliwa nie podlega filtrowaniu ani modyfikacjom, posiada naturalne zmętnienie a barwa oliwy jest zielonkawo-żółta.
2. Kolejną  kategorią jest oliwa  rafinowana (pure), czyli oczyszczana. Do rafinacji często wykorzystywana jest oliwa „lampante”, czyli oliwa z pierwszego tłoczenia lecz   zawierająca więcej wolnych kwasów tłuszczowych i mniej kwasu oleinowego
3. Najniższą kategorią jest oliwa z kolejnych tłoczeń (zwykła), wykorzystywania również w przemyśle kosmetycznym.

Przechowywanie:
Przechowywać oliwę należy w zacienionym miejscu, najlepiej w ciemnej i szczelnej butelce. W prawidłowych warunkach, dobrej jakości oliwa,  może być przechowywana do dwóch lat. Jednak należy pamiętać, że im oliwa świeższa – tym lepsza.

Wykorzystywanie i właściwości zdrowotne:
Oliwa  extra vergine może być spożywana na surowo jak i do smażenia, pamiętać należy jednak, ze ma niższą temperaturę smażenia niż tłuszcze rafinowane, podobną do temperatury smażenia oleju rzepakowego.
Oliwa rafinowana oraz oliwy niższej jakości przeznaczone są wyłącznie do smażenia.
Spożywanie oliwy to jeden z sekretów utrzymywania przez włoszki nienagannej szczupłej sylwetki oraz długowieczności… Otóż po rozgrzaniu oliwa  znacznie zwiększa swoją objętość co zmniejsza ilość jej spożycia tłuszczu. Oliwa nadaje potrawą chrupiącą skórkę, co również ogranicza jej pochłanianie. Zmniejsza ryzyko miażdżycy, cukrzycy, nadciśnienia tętniczego, powoduje spadek zachorowań na astmę, jest bogata w witaminy A, E, D i K, oczyszcza i reguluje procesy trawienia, spowalnia procesy starzenia się i doskonale wpływa na wzrost kości u dzieci.

Zbiory:
Czas zbioru oliwek to moment kiedy zmieniają one kolor z czerwonych na czarne , czyli około końca października/początku listopada. Istnieją rożne sposoby zbierania oliwek. Najbardziej cenionym jest zbiór ręczny (Brucatura a mano) – dla doświadczonych zbieraczy, jednak coraz częstszą alternatywą jest strząsanie oliwek z drzew (Bacchiatur). Siatki wykonane są z tworzyw sztucznych, mają buforować upadek i wyłapywać owoce co znacznie przyspiesza zbiory.Pośrednie między tymi, techniki zbierania to zbieranie ręcznie z użyciem plandeki oraz za pomocą szczotek i sprzętów mechanicznych.


Produkcja oliwy jest wieloetapowa, ważne by cały proces odbył się w krótkim czasie.
Dzięki życzliwości znajomych udało mi się przyjrzeć całemu procesowi tłoczenia oliwy. 
Postaram się pokrótce przedstawić Wam swoje nowe doświadczenie.

Na samym wejściu nasz "przewodnik" ostrzega przed 'ryzykiem upadku', informacja okazuje się niezbędna, bo już za chwile muszę zwolnić kroku i być ostrożna, aby w nieprzemyślanym obuwiu nie wywinąć orła..
Zapach tłoczonych oliwek dotarł do naszych nozdrzy jeszcze przed wejściem do fabryki, po chwili jest jeszcze bardziej intensywny, na początku cierpki i duszący, jednak szybko można się z nim oswoić. 
Naszym oczom ukazują się stosy 250-kg skrzyń wypełnionych uroczymi jędrnymi oliwkami, w kolorach od zielonego, poprzez zabarwione w śliwkowym odcieniem, aż po śliwkowo-czarne okazy. 
Z jednej takiej porcji otrzymuje się około 30 litrów oleju. 
Podobno, przy ręcznym zbieraniu, zapełnienie takiej skrzyni zajmuje cały dzień trzem osobą. 
Aby uniknąć podawania niedokładnych informacji, wszelkie szczegóły oraz procesy zaokrąglam i nazywam roboczo.
Przechodzimy do tłoczenia ... 

1. Oliwki wrzucane zostają do maszyny, która usuwa pozostałe gałązki za pomocą wibrowania, następnie oczyszczane są w ciepłej wodzie.





 2. Miażdżenie trwa około 20 minut.


3. Następnie miazga umieszczana jest na ciężkich tarczach, układanych ręcznie jedna na drugiej.         









4. Kilkadziesiąt tarcz z soczystą miazgą oliwną jest umieszczone pod naciskiem o sile kilkunastu ton. 




Ten zabieg umożliwia powolne i dokładne 
wyciśnięcie soku z oliwek.

5. Po kilkunastu minutach resztki oliwy z tarcz są wypłukiwane wodą (za pomocą zwykłego prysznica). Uzyskana mieszanka soku i wody wędruje dalej.. 










6. .. gdzie oliwa oddzielana jest od wody.


7. Po chwili obserwujemy neonowy zielono-żółty, intensywnie pachnący płyn.
Zostajemy poczęstowani najświeższą i najlepszą oliwą jaką w życiu mieliśmy w ustach - oczywiście jak przystało na włoską gościnność - w ilości, która wymuszała rezygnację z kolacji.. 



W takiej fabryce wytwarzane jest około 13 ton oliwy dziennie przez okres około 3 tygodni, w trybie pracy od świtu do późnej nocy. 


Oto, mało profesjonalne, acz wystarczająco wyraźne filmiki przedstawiające proces tłoczenia oliwy:




Informacje zaczerpnięte z ust osób kompetentnych w tej dziedzinie, własnych doświadczeń oraz:

poniedziałek, 25 listopada 2013

krupnik z kapustą włoską

W poniedziałki zwykle zaczyna się nasza walka z obowiązkami, tak więc obiad musi być prosty i szybki, a przy dodatkowo niskiej temperaturze sycący i rozgrzewający.


na średni garnek:

3/4 objętości wody
włoszczyzna (marchew, seler, pietruszka, natka pietruszki, por)
1 mała cebula pokrojona w piórka i przysmażona na odrobinie oliwy
8 liści kapusty włoskiej pokrojonej drobno
szklanka mrożonego groszku
2-3 garście mrożonej fasolki szparagowej
2 ziemniaki pokrojone w słupki
szklanka kaszy jęczmiennej
 pieprz,sól
oliwa
*śmietana


1. Gotujemy bulion na włoszczyźnie, dodajemy kapustę i przesmażoną cebulę, doprawiamy.
2. Wyciągamy większe warzywa (np. seler i pietruszkę).
3. Wrzucamy kaszę i gotujemy. Po ok. 10 min dorzucamy ziemniaki i mrożone warzywa.
4. Kiedy wszystko jest miękkie doprawiamy do smaku.
5. Zupę opcjonalnie zabielamy łyżką śmietany.



sobota, 23 listopada 2013

makaron trofie liguri z pastą truflową

W końcu dobieram się do testowania włoskich pyszności, którymi obdarowała mnie druga połówka bloga:) Wyciągnęłam więc uroczy makaron Trofie Liguri, którego dotąd nie znałam, a szkoda, bo jest bardzo fikuśny i wdzięczny oraz pastę truflową. Makaron jak makaron, ale myślę, że należy się kilka słów o paście.Nie wiem, czy mieliście z pastą styczność, jeśli tak to chętnie poznam wasze opinie, ale jedno jest pewne, że nie jest ona dla tych, którzy lubią proste i łagodne smaki. Oczekiwałam mocno grzybowego powitania z nutą nieznanego mi smaku, który będę zawdzięczać truflom, jednak niemalże zaraz po otwarciu słoika uderza w moje nozdrza specyficzny, mocny zapach. Po skosztowaniu nie czuję na pewno samych grzybów, ale też nie czuję trufli, bo zwyczajnie nie znam ich smaku. Wiem od razu, że z pastą nie mogę przesadzać, gdyż jej intensywność zabiłaby mój makaron od wejścia. Już odrobina grzybowego specyfiku nadaje bardzo wyrazisty i zarazem ciekawy smak, który zostaje w ustach jeszcze po skończeniu posiłku.



250 g makaronu Trofie Liguri lub innego, np. tagliatelle
2 płaskie łyżki pasty truflowej
2 łyżki śmietany 18%
odrobina pietruszki
sól, pieprz
chili w proszku
szczypta cukru
*ser, np. mozarella

1. Makaron gotuję al dente i odcedzam.
2. W rondelku mieszam pastę ze śmietaną, doprawiam lekko solą, cukrem i pieprzem oraz chili.
3. Podgrzewam sos, kładę na makaron i posypuję ewentualnie wierzch serem.


wtorek, 19 listopada 2013

ragù wegetariańskie

Ragù to włoski sos powszechnie podawany z makaronem. W oryginale jest sosem mięsnym lub podawanym z mięsem. Podobno wyróżnia się 14 rodzajów ragu, najbardziej typowe to ragu alla bolognese, ragu alla napoletana oraz ragu alla barese.
Wegetariańskie "ragu" wykonywałam według przepisu z książki I Sapori delle Marche,  bezmięsną wersję tworząc w najprostrzy sposób, czyli zastępując mięso soją.


Składniki:
100 g soi (granulat lub kotlety)
pół dużego selera
3 marchewki
1 cebula
pół papryczki chilli
2 ząbki czosnku
300 ml pasaty pomidorowej
100 ml czerwonego wina
oliwa
sól, pieprz
oregano
*parmezan 

1. Soję ugotować w bulionie warzywnym wg. przepisu na opakowaniu, następnie odcedzić i ostudzić. W przypadku wykorzystania kotlecików - pociąć je na kawałeczki.
2. Cebulkę poszatkować i podsmażyć na rozgrzanej oliwie, posolić. Po kilku minutach dodać poszatkowany drobniutko czosnek i papryczkę.
3. Marchewkę i seler obrać i pokroić w bardzo drobne kawałki. Dodać do cebulki, podlać wodą i dusić do miękkości.
4. Soję podsmażyć na oliwie na osobnej patelni przez kilka minut, następnie podlewając czerwonym winem.
5. Po kilki minutach dodajemy soję oraz przecier pomidorowy do warzyw. Dusimy razem kilka minut i doprawiamy.
*6. Podajemy z wegetariańskim parmezanem.




środa, 13 listopada 2013

chiński rosół z makaronem ryżowym

Miałam okazję jeść ostatnio pyszną zupę chińską w toruńskim barze wegetariańskim i zdobyła ona moje serce do tego stopnia, że spróbowałam ją odtworzyć. Zupa jest genialna, warto użyć gotowej mieszanki przypraw, gdyż znajdzie się tam cały komplet smaków. W swojej wersji zamiast zwykłego makaronu użyłam ryżowego TaoTao, który zalewa się jedynie wrzątkiem i odstawia na 3 minuty. Jeśli chodzi o mieszankę warzyw mrożonych, moim zdaniem lepiej użyć właśnie jej, niż wydawać krocie na kupno osobnych składników. Zupę na pewno zrobię jeszcze nie raz i zachęcam Was do spróbowania:)



na bulion (średni garnek):

kilka marchewek pokrojonych w słupki
mały seler pokrojony w słupki
2 pietruszki pokrojone w słupki
mała kapusta pekińska poszatkowana
papryka czerwona pokrojona w słupki
2 pory pokrojone w talarki
sól, pieprz
ew. kostka bulionowa dla wzmocnienia

reszta:
mieszanka warzyw chińskich (u mnie mrożona, gdyż taniej, ale można samemu ją skomponować dodając pędy bambusa, grzyby mun, kiełki i inne)
200 g makaronu ryżowego osobno ugotowanego i zahartowanego
łyżka mieszanki przypraw kuchni chińskiej
2 łyżki sosu sojowego
łyżka miodu (można zastąpić syropem z agawy)
2 łyżki keczupu
łyżeczka słodkiej papryki
odrobina imbiru w proszku
odrobina chili w proszku
sól

Gotujemy bulion, zmniejszamy ogień i dodajemy resztę warzyw oraz doprawiamy. Podajemy z makaronem.


panierowany pasztet serowo-ziemniaczany

Przepis zaczerpniety z październikowego numeru gazetki Cucinare bene, acz zmodyfikowany.
Pasztet jest już dobry do zjedzenia bez panierowania, panierowany świetnie komponuje sie z różnymi kremami z warzyw, może być też samodzielną przekąską do zjezdenia z sosem czosnkowym lub koperkowym tudzież pełnić funkcje jednego ze składników klasycznego dania obiadowego.

Składniki:
2 - 3 ziemniaki
200 g bakłażanu 
3 jaja
170 g jogurtu naturalnego
40 ml mleka
200 g mąki
100 ml oliwy
70 g tartego sera grana
 lub parmezanu
1 ząbek czosnku
1 łodyżka bazylii
poł łyżeczki sody
sól, pieprz

Panierka:
1 szklanka płatków kukurydzianych
1 szklanka bułki tartej
2 jaja
1 ząbek czosnku
ostra papryczka
suszona bazylia
olej do smażenia

1. Ziemniaki należy gotować przez 10 minut w osolonej wodzie. Rozgnieść na pure. 
2. Bakłażan pokroić w kosteczki, posolić i odstawić na 10 minut. Opłukać pod bieżacą,zimną wodą i podsmażyć przez pieć minut na 20 ml oliwy, z podartą w kawałeczki bazylią i drobniutko pokrojonym czosnkiem.
3. Rozbić jaja, dodac do nich jogurt i 80 ml oliwy. Do tego dodać makę z sodą. 
4. Wszystkie składniki połączyć ze sobą, dodać tarty ser, doprawić. 
5. Formę do pasztetu wyłożyć papierem do pieczenia, piec w temp. 180 stopni przez około 30 minut.

6. Jaja rozbić w miseczce, dodać do nich czosnek wyciśniety przez praskę.
7. Płatki kukurydziane rozdrobnić(w dłoniach lub za pomocą moździerza), wymieszać je z bułką tartą, oregano i papryczka.
8. Pasztet, po wystygnięciu pociąć w plastry i  panierować tradycyjnie: najpierw w jajku, następnie w bułce z płatkami. Smażyć na rozgrzanym oleju.


czwartek, 7 listopada 2013

kotlety owsiane z porem i cukinią

Czwartek nieco luźniejszy, mniej obowiązków, a więc więcej czasu na zaprzątanie sobie głowy obiadem. Najlepiej żeby było tanio i dobrze, a więc kupuję błyskawiczne płatki owsiane, cukinię mini i puszkę pomidorów na sos. W lodówce czeka już na mnie tacka porów, gdyż ostatnio coś mam na nie chętkę i używam ich częściej niż moją królową cebulę. Tak oto powstają kotlety, sycące, zdrowe, lekko pikantne, które już nie potrzebują innych dodatków niż sos lub bukiet surówek.



szklanka błyskawicznych płatków owsianych
2 lub 3 małe młode pory
1 mała cukinia
kilka pieczarek (opcjonalnie, dałam bo miałam)
pieprz, sól
olej

1. Zagotowuję wodę i zalewam nią moje płatki owsiane, dodaję sól i czekam aż napęcznieją.
2. W tym czasie trę cukinię, pieczarki, a por kroję w talarki. Na kropli oleju duszę warzywa pod przykryciem, dodaję sól i pieprz.
3. Mieszam warzywa z płatkami, mogę lekko zblendować i lepię kotlety (najlepiej mokrymi rękoma).
4. Smażę kotlety z obu stron.



środa, 6 listopada 2013

indyjskie curry z pęczakiem

Proste, pyszne, kokosowe danie, które wykonasz w 40 minut. I do tego obłędny pęczak, za którym tak tęskniłam! Do sosu pasować będzie także inna kasza lub ryż.


Na konkretne 4 talerze

2 duże marchwie
mały seler
3 małe młode pory
ząbek czosnku
4 szklanki mrożonego groszku
puszka pomidorów krojonych
szklanka wody
200 ml mleka kokosowego
łyżeczka przyprawy do dań indyjskich (garam masala/bombay masala)
pół łyżeczki curry
pół łyżeczki kurkumy
pół łyżeczki chili w proszku
pół łyżeczki słodkiej papryki w proszku
ew.kilka kropel soku z limonki
pieprz, sól
odrobina oleju

1. Marchew i seler kroimy w słupki, por w krążki, czosnek przez praskę i wrzucamy do garnka, dodajemy olej i dusimy.
2. Po kilku minutach podlewamy warzywa wodą, solimy i dusimy.
3. Kiedy będą już prawie miękkie wrzucamy pomidory, inne przyprawy.
4. Po kilku minutach duszenia dorzucamy groszek i mleczko kokosowe.
5. Doprawiamy do smaku, podajemy z pęczakiem.


poniedziałek, 4 listopada 2013

ciepłe mleko z gruszką

Składniki:
250 ml mleka krowiego lub ulubionego roślinnego
1 mała gruszka
1 łyżeczka miodu
szczypta cynamonu

Gruszke należy obrać ze skórki i zetrzeć na tarce o małych oczkach. Do garnuszka (najlepiej o podwójnym dnie) wlać mleko, dodać gruszkę, miód i cynamon. Gotować około 3 minut, mieszając. Całosć przecedzić przez sitko, dokładnie wyciskając miąższ z mleka.


niedziela, 3 listopada 2013

domowy sok z marchwi i owoców

Pyszny i pożywny sok zarówno dla tych starszych jak i młodszych, spora dawka witamin, a także pomysł na wykorzystanie gnijących już owoców.



na trzy małe szklanki soku:
3 marchwie
1 banan
1 gruszka
1 jabłko
1 pomarańcza
pół cytryny

Warzywa i owoce (oprócz cytryny) obieram, usuwam tam gdzie trzeba gniazda nasienne i wrzucam do sokowirówki. Na koniec do soku wyciskam cytrynę i dodaję część miąższu z owoców. Dokładnie mieszam.

sobota, 2 listopada 2013

Fave dei morti

Dolci dei morti, czyli słodycze zmarłych, związane są z tradycją Dnia Wszystkich Świetych. Pieczone są najczęściej ciasteczka w kształcie lub o teksturze kości. 1 i 2 listopada zostawia się je na stołach w przekonaniu, że częstują sie nimi zmarli. Ciasteczka najczęściej wykonywane są z maki, jaj, cukru, często  dodatkiem migdałów, czekolady lub konfitury.
Fave dei morti (wł. fave = fasola, ziarna), to tradycyjne ciasteczka w regionach takich jak Emilia Romagna, Lacjum, Lombardia, Marche i Umbria.



Składniki:
100 g migdałów
50 g orzeszków pinii
150 g cukru pudru
170 g mąki
1 całe jajo
2 żółtka jaj
1 łyżeczka cynamonu
20 ml grappy (ew. likieru sambuca)
skórka starta z jednej cytryny

* GRAPPA - destylat cieszący się długą tradycją we Włoszech - legenda głosi, że wódka ta znana była już w II wieku.  Początkowo otrzymywana z odpadow winogron przeznaczonych do produkcji wina. Grappa posiada bardzo charakterystyczny zapach i smak.

1. Orzechy i migdały należy zblendować. Jajka ubić i wymieszać dokładnie z grappą. Mąkę połączyć z cukrem pudrem. Zetrzeć skórkę z cytryny. Wszystkie składniki połączyć ze sobą. Nie zapominajcie o cynamonie. Dokładnie ugniesć ciasto na jednolitą masę,
2. Stolnicę wysypać maką. Urwać częsc ciasta, zwinąć w 'rulonik' (jak przy robieniu kopytek), ucinać kawałeczki ciasta o średnicy ok 1x2 cm. Można formować z nich kulki. To samo robić z pozostała częścią ciasta.
3. Ułożyć w odstepach na blasze wyłożonej papierem do pieczenia (zwiększą swoją wielkosć dwukrotnie).
Piec w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni, przez około 15 minut.